środa, 15 czerwca 2016

Pakowanie na wakacje, moje rady/ Packing for vacations, my tips.



Dwie najgorsze rzeczy w podróżowaniu to dla mnie pakowanie i rozpakowywanie… Jednak pakowanie, jest o tyle bardziej stresujące, że nie możemy go powtórzyć, gdy już wyruszymy w drogę. Mamy tylko to, co zabraliśmy ze sobą, mając nadzieje, że nie zapomnieliśmy niczego ważnego (co i tak prawie zawsze ma miejsce w moim wypadku…).
Zauważam jednak, że za każdym razem pakowanie idzie mi co raz szybciej i sprawniej, co raz rzadziej zabieram ze sobą niepotrzebne bibeloty, czy zapominam o naprawdę niezbędnych przedmiotach (jak np. szczoteczka do zębów…). Dopiero co wróciłam z mojego krótkiego, weekendowego wypadu z mężem nam morze, postanowiłam więc, spisać poniżej kilka zasad, którymi kierowałam się pakując naszą małą walizkę. Jestem pewna, że znajdą one zastosowanie, także w przypadku długich wakacji na końcu świata i mam nadzieje, że okażą się dla ciebie pomocne…

1.     Zabrać jedynie niezbędne rzeczy – to nie do końca mi się udaje… jak zwykle, no ale dziewczyna musi mieć wybór, zarówno ubrań, cieni w kredce, jak i ładowarek do telefonu ;)
Staram się jednak, zawsze zanim włożę coś do walizki, zadać sobie pytanie, czy na pewno tego potrzebuję? Osobiście wiem, że nawet w domu bardzo rzadko mam ochotę stylizować swoją fryzurę, więc  w czasie wakacji też będę tego unikać i zabieram jedynie prawdziwe niezbędniki, jak szczotka, kilka gumek czy lakier do włosów.
2.     Dobrać ubrania do pogody i okazji – oczywiście nie była bym sobą gdybym nie zabrała czegoś zupełnie niepotrzebnego, jak np. bikini, czy letnia sukienka… no cóż jestem optymistką i zawsze liczę, że jakimś cudem pogoda się poprawi (nie poprawiła się…). Staram się też, tak pakować, aby zabrane ubrania tworzyły zgrane komplety i dobrze się łączyły ze sobą. Pamiętam o zabraniu klasycznych niezbędników, jak granatowa marynarka, jeansy, biały T-shirt, które zawsze będą wyglądać dobrze.
3.     Minimalizacja! Szczególnie jeśli chodzi o makijaż i pielęgnacje, poza niezbędnymi próbkami i miniaturami, które zawsze zostawiam na takie okazje, ograniczam też ilość kosmetyków kolorowych. Przydane są tu szczególnie paletki z różnymi produktami do całej twarzy, dzięki którym możemy jednocześnie zabrać kilka kosmetyków. Jeśli chodzi o podkład (lub inne kremowe kosmetyki), albo decyduję się na próbkę nowego produktu lub zabieram w małym plastikowym słoiczku trochę sprawdzonej bazy.
4.       Robić listy. Jestem ich wielką fanką, ponieważ często o czymś zapominam… spisanie takiej listy nawet kilka dni przed wyjazdem pomaga spokojnie zastanowić się, co będzie nam potrzebne. Dobrze jest uzupełniać ją, na przykład w czasie porannego makijażu, czy  wieczornego demakijażu. Zastanowić się jakie mamy plany, aby dobrać do nich potrzebne stroje i dodatki, zapisując je na naszej liście, aby niczego nie przeoczyć.
5.    Poznać miejsce, w które się wybieramy. Mam tu namyśli zarówno konkretne miasto, które jest naszym celem - jakie atrakcje oferuje i co może okazać się niezbędne. Ale też, przejrzeć stronę internetową hotelu, dowiedzieć się czy są w nim ręczniki, podstawowe kosmetyki kąpielowe lub suszarka do włosów. W małych pensjonatach bywa różnie… warto wiedzieć czy musimy zabrać ze sobą coś niezbędnego lub czy nie zabierać rzeczy, które znajdziemy na miejscu.

6.       Zawsze spakuj ze sobą książkę J bez niej wakacje nie mają sensu!

Jakie są twoje rady dotyczące pakowania na wakacje? Czy też uważasz, że nie można być przepakowanym, ale można być źle spakowanym?



The two worst things in traveling for me is packing and unpacking ... packaging is all the more distressing that we cannot repeat it once we leave the road. We have just what you brought along, hoping that we have not forgotten anything important (which almost always have a place in my case...).
I note, however, that every time I go packing it is getting more quickly and efficiently, also  less likely to take with me useless trinkets, and forget about the really necessary objects (eg. Toothbrush ...). I just got back from my little weekend trip with my husband to the seaside, so I decided to write down few principles that guided me while packing. I am sure that they will also apply in the case of long holidays at the end of the world and I hope that it will prove helpful to you ...

1.  Take only the necessary things - as usual I did brought few less important things, but girl should always have the choice, both clothes, shadows crayons, and chargers for your phone;)
However, always before you put something into suitcase, ask yourself whether you really need it? Personally, I know that even at home I want to style my hair rarely, so during the holidays I will not do it for sure as well, that is why I take only really necessary stuff like a brush, a few rubber bands or hair spray.
2. Select the clothing for the weather and occasion - of course I was not me if I did not take something completely unnecessary, for example bikini or summer dress ... well, I'm always optimistic and I hope that somehow  weather would improve (it  did not improve ... ).I'm trying also, so pack that taken clothes crate sets and match with each other. I remember to bring the classic essentials, like a dark blue jacket, jeans, white T-shirt that will always look good.
3. Minimising! Especially when it comes to makeup and skincare, I always leave samples and miniatures for such occasions. When it comes to makeup I like to take one of my face pallets, that has all the essentials in it (like bronzer, blush and highliter). When it comes to completion, I either take sample of some new foundation, or if I do not want to experiment, I put some of my favorite base to small travel jar.
4.   Making the list. I am a big fan of them, because I often forget something ... writing down list, even a few days before leaving, helps to overthink what we will need. It is good to fill it during the morning make-up and evening cleansing routine . Also consider what plans you have to select clothes you will need for them and remember to put them on the list.
5.  Get to know the place you're going. I mean both the city that is your destination - what attractions it offers and what might be necessary. But also, check the hotel website, to find out whether there are free the towels, basic bath cosmetics or hair dryer in your room. In small guesthouses it might differ... you should know if you have to bring something necessary, or if not to take things that you will find on place.

6.       Always pack a book J without it holidays do not make sense!

What are your tips for packing for vacation? Would you agree that you cannot be over packed, but you can be packed poorly?


poniedziałek, 13 czerwca 2016

Weekendowy wypad / weekend getaway



Do naszej wymarzonej podróży poślubnej zostało jeszcze ponad pół roku, postanowiliśmy więc z mężem (ponad miesiąc po ślubie, a ja nadal dziwnie się czuje używając tego słowa…) wyrwać się na weekend tylko we dwoje. Wszystko było nieco na „ostatnią chwilę”, problemem okazał się szczególnie hotel - wszystko było zajęte… na szczęście po godzinach poszukiwań udało się! Padło na Trójmiasto (Gdańsk), w którym nie byliśmy od wielu lat, a darzymy je sentymentem, to tam spędzaliśmy jedne z pierwszych wspólnych wakacji.

Zazwyczaj pakowanie, to dla mnie proces długi i nieprzyjemny, tym razem poszło jednak sprawnie i szybko, w ciągu 2 godzin spakowałam siebie i męża J Wybieraliśmy się jedynie na niecałe 3 dni (wyjazd w piątek po południu, powrót niedziela wieczór), nie musiałam więc zabierać zbyt wiele. Więcej moich rad „jak spakować się na wakacje” już wkrótce…

Ponieważ pogoda nas nie rozpieszczała (było dość wietrznie i zdarzały się przelotne opady), nie było mowy o plażowaniu. Mimo, wszystko uważam, że było warto wyrwać się chociaż na te parę dni z naszej codziennej rutyny i zmienić otoczenie. Dzięki temu, że nie planowaliśmy tego wyjazdu zbyt szczegółowo i był on bardzo spontaniczny, nie miałam żadnych oczekiwań, nastawiłam się jedynie na relaks.
Czy masz jakieś wyjątkowe miejsce, które polecasz na taki krótki wyjazd? Daj znać w komentarzu poniżej…



Our dreamy honeymoon is still more than half a year away, so I decided with my husband (more than a month after the wedding, and I still feel strange using the word ...) to get out for the weekend, just two of us. Everything was a bit "on the "last minute", the problem turned out to be particularly hotel - everything was taken ... luckily after hours of searching we found it! Our destination turn out be Trójmiasto (precisely Gdańsk, which is a big Polish port city), in which we have not been for many years and we have for it special fillings since we spent there one of our first vacation together.

Typically packing up for me is a long and unpleasant process, this time it went very smoothly and quickly, within 2 hours packed myself and my husband J Since we were out for less than 3 days (departure on Friday afternoon, return Sunday evening), I did not have to take too much. More of my advices "how to pack for vacation" coming soon ...

Because the weather was not so good for us (it was quite windy and there were showers) there was no chance of sunbathing. Despite everything, I think it was worth it, to get out our daily routine and change the environment, at least for those few days. The fact, that we did not plan it  into too much detail and it was very spontaneous, I did not have any expectations and  set only to relax. 

Do you have any special place that you recommend for such a short trip? What do you like to do on “weekend getaway”? Let me know in the comments below ...


niedziela, 12 czerwca 2016

TOO FACED, Sweetheart Bronzer, Baked Luminous Glow Bronzer, Sweet Tea

Moja recenzja/ My review



Na tej nazwie można połamać język… jednak pomimo swojej zawiłości idealnie opisuje ona produkt (chociaż mogłaby być krótsza). Ten rozświetlający, wypiekany bronzer wszedł z letnią kolekcją Sweet Peach, paleta cieni była z pewnością limitowana i nie jest już dostępna w Sephora (być może gości jeszcze na półkach waszych drogerii), mam nadzieję, że niedostępny póki co bronzer, powróci do sklepu internetowego i zostanie na stałe w ofercie.

To słodkie serduszko zawiera 5 gram (0.19 oz.) produktu, podzielone jest na dwa odcienie, oba są błyszczące. Jaśniejszy to złoty brąz/ beż, ciemniejszy ma raczej neutralny odcień brązu; można stosować go, jako dwa oddzielne produkty, lub tak ja, łączyć oba odcienie. Początkowo wahałam się czy w ogóle po niego sięgać, jest naprawdę błyszczący (ale nie zawiera drobinek czy brokatu), sądzę, że na bardzo ciemnej karnacji byłby rozświetlaczem. Dlatego nie zamawiałam go online, tylko specjalnie udałam się do stacjonarnej Sephory żeby sprawdzić go osobiście. Urzekł mnie od razu J z pewnością będzie to dla mnie produkt letni, chociaż nie jest on zbyt ciemny czy pomarańczowy, aby sięgać po niego gdy jestem ekstremalnie blada zimą. Jednak błysk jaki daje, ewidentnie kojarzy mi się z piękną wiosenno-letnią opalenizną. 

Dla mnie jedyną wadą jest opakowanie, tak wiem jest urocze… ja wole jednak bardziej kompaktowe rozwiązania.

Od lewej do prawej: oba odcienie razem - ciemniejsza strona - jaśniejsza strona
from L to R: both shades mixed - darker one - lighter one 

This name, even thought is a tongue twister, describe the product correctly. It is baked glowing bronzer, introduced with summer Sweet Peach collection from Too Faced. The eyeshadow pallet was limited for sure, but I hope that bronzer will stay as a part of permanent offer.


This gorgeous hart  contain 5 grams (0.19 oz.) of product and it is divided in two parts- both are shimmery. Lighter one is gold bronze/ beige, darker one is neutral bronze shade. You can apply them as two separate products or as I, mix them together. Firstly I was not sure about it and did not buy it on-line but go to Sephora to check it. I fall in love at once J for sure it will be my summery bronzer. Even though, it will not be too dark for my pale completion in winter time. Its bronzy glow reminds me of spring and summer tan and “bronze goddess look”. The only miss for me is the packaging …. Yes I know it is sweet… but personally I prefer more compact solutions. 


sobota, 11 czerwca 2016

LOOKBOOK leniwa niedziela/ lazy sunday


To był mój strój z niedzielnego popołudnia z mężem J obiad i spacer po pięknym wilanowskim parku. Postawiłam w tym dniu na wygodę, dlatego założyłam espadryle z miękkiego płótna, ze srebrną nitką. Te kupiłam w zeszłym roku, są marki Tammaris i niestety są niedostępne, ale podobne znajdziesz tu . Nie chciałam zabierać żadnej z moich wielkich torebek, chociaż czuję się bezpieczniej kiedy mam ze sobą wszystko,  to na kilka godzin poza domem zabrałam małą torebkę z Lilou, model Pauline (prezent z mojego wieczoru panieńskiego, za który ponownie dziękuję J) jest bardzo praktyczna i uniwersalna, no i po prostu piękna.

Nawet jeśli wygoda jest priorytetem nie oznacza to, że musimy całkowicie rezygnować z elegancji, dlatego w tym ciepłym, ale wietrznym dniu założyłam koszulową bluzkę  z ZARY. Chroniła przed chłodnym wiatrem, ale też nie czułam, że mam na sobie za dużo gdy zza chmur wychodziło Słońce. Poza tym, eksponuje ona pięknie ramiona, co dodaje seksapilu stylizacji, a trend off-shoulder to hit tej wiosny i lata.


Spodnie także pochodzą z ZARY, chyba skopiowałam (nieświadomie) trochę ich stylizację, jednak dopasowując do moich potrzeb i stylu. Te białe jeansy z lycrą  stają się moim ulubionym „dołem” tej wiosny. Są bardzo wygodne, a dzięki wysokiemu stanowi czuję się w nich pewnie wiedząc, że nic nie będzie wystawało, tam gdzie nie powinno… Dziury na wysokości kolan i niewykończony dół nogawek dodają stylizacji luzu, który bardzo cenię w weekendy.

Jeśli chodzi o biżuterię i dodatki postawiłam na prostotę i odrobinę koloru. Do makijażu użyłam kosmetyków, które widzicie poniżej, decydując się na neutralny look z odrobiną szaleństwa w postaci niebieskiego eyelinera i błękitnego cienia na dolnej powiece. Prosty zegarek i moja ulubiona bransoletka z Elixy, dopełniły całość subtelnym błyskiem.






This is my out fit from lazy Sunday evening spend with hubby, dinner and walk around the Willanów Palace Park. I decided that on this day my comfort is most important so I put on espadrilles from soft canvas with delicate silver thread. This one are from Polish brand Tamarris and are not available any more since I bought them last year, but you can find similar here. When it comes to bag, I did not want to take one of my oversized shoppers that contains everything it them. Although, I do feel more secure knowing that I’m ready for anything but on this day I picked small cross body bag from Polish brand Lilou, style Pauline (gift form my hem party).

Even when feeling comfortable is my no.1 I do not like to forget about elegancy and style. That is why I have put on this blouse from ZARA. It gave me enough cover when there was wind, but also I did not felt overdressed when Sun was picking behind the clouds. Also, it is showing shoulder is very sexy way and off-shoulder trend is on for this spring and summer.



My jeans are also by ZARA, I think I have copied (unconsciously) their outfit proposal, however adding my style and adjust to my needs as well. This white, stretchy jeans are becoming my favorite bottom  piece this spring. They are very comfortable, and high waits give me secure and support. Ripped over on knees and undo hem makes them even more casual, what I like during weekends.


When it comes to jewelry and makeup I went with simplicity theme. You can find picture with my makeup menu for this day, it was neutral with pop of blue as eyeliner and blue shadow on lower lid. Accessories were subtle as well, beside simple watch I choose my favorite bracelet by Elixa that gave this outfit a little bit of sparkle.


piątek, 10 czerwca 2016

BY TERRY Sun Designer Palette, 2 Light & Tan Vibes

Moja recenzja/ My review



BY TERRY Sun Designer Palette, 2 Light & Tan Vibes  to limitowana paleta do twarzy na lato 2016.  Zawiera łącznie 15 gram (0,53 oz.) produktu, podzielonego na 6 części. Każdy pasek może stanowić samodzielny kosmetyk, ja jednak wole łączyć je ze sobą i zmieniać odcień w zależności od tego, z której strony dotknę go pędzlem. Jeśli chodzi o konsystencję, jest ona bardzo delikatna i jeszcze bardziej napigmentowana (przypomina mi trochę konsystencję duo do konturowania od Marca Jacobsa). Polecam używania pędzli z miękkim włosiem, ponieważ wystarczy za mocno na nie nacisnąć, aby doszło do rozproszenia drobinek pudrów wszędzie. Taka formuła sprawia, że produktu musimy używać z lekką ręką, a także uważać żeby nam nie upadł (to mogłoby skończyć się źle…). Jednocześnie jednak, dzięki temu jak jest miałki, dobrze zmielony i aksamitny pięknie blenduję się na twarzy, wtapiając w skórę. Pigment utrzymuję się na mojej suchej skórze przez cały dzień (ok. 10h).

Kolory po lewej stronie palety to dla mnie zdecydowanie róże, chociaż odcienie u góry i u dołu osoby z ciemną karnacją z powodzeniem mogą używać jako rozświetlacze. Ja, jak wspomniałam łączę je ze sobą tworząc własny rozświetlaczo-róż (wszystkie te pudry są błyszczące). Natomiast odcienie po prawej stronie są zdecydowanie bardziej wpadające w brązy, mamy tu 3 różne kolory (matowy beż; jasny, matowy, przybrudzony, różowy-brąz oraz ciepły matowy brąz ze złotymi drobinkami- są bardzo drobne). Tej strony palety używam jako brązujący róż do konturownia, ich efekt przypomina mi trochę Dallas Benefitu, mamy tu jednak więcej możliwości intensyfikacji koloru. Całość zapewnić ma piękny zdrowy wygląd skórze, podkreślając opaleniznę. Pomimo wysokiej ceny polecam ten produkt za jego wszechstronność i możliwości jakie daje (np. także jako cienie), oraz aksamitną konsystencję, która pomimo pewnych wad, jest bardzo przyjemną we współpracy.

Ps. Ja swoją paletę zamówiłam ze Space.nk, do którego odsyłam w linku, polecam zakupy w tym sklepie, można zamówić wiele niedostępnych w Polsce marek, a wysyłka (trwa ok. tygodnia) i obsługa klienta są bardzo dobre.



BY TERRY Sun Designer Palette, 2 Light & Tan Vibes  is limited face pallet for summer 2016. It contain 15 grams (0,53 oz.) of product in total, divided in 6 parts. Every strip can be separate shade or you can mix them together as I do, crating my own shades. Texture of it is really delicate and very pigmented (it reminds me a bit  texture of Marc Jacobs contouring duos). I would suggest to use soft brushes because it kick off a lot of powder if you push too hard on it.  This formula force to be light hand with it and also really careful not to drop it (it would probably smashed totally). However, thanks to its texture, the fact that this are very smooth and well milled powders, the product is blending into skin beautifully. Pigment lasts really nice on my dry skin, about 10 h.

Shades on left are mostly blushes, for darker completions upper and bottom strips might be highlithers.  All of three of them are shiny so I use them as highlighting blush. Right part of palette contain shades much more bronzy tones, we have here matte beige; matte dusty-rose bronze and warm bronze shade with gold shimmer/ gold dust. This part I use as conturing /bronzing blush (reminds me a bit of Dallas by Benefit). All of them are supposed to give us beautiful sun kissed glow and healthy appearance tan. Despite high price point, I would like to really recommend this pallet. It is versatile and give us many option to use (also as eyeshadow), the formula have some drawbacks but also is easy to work with. 


wtorek, 7 czerwca 2016

Mój pierwszy post! My first post!

Cześć!

To mój pierwszy post, więc powinnam zacząć od przedstawienia siebie i mojego bloga. Nazywam się Weronika, mam 27 lat i mieszkam w Warszawie (póki co...). Jestem osobą pełną ciągle nowych pomysłów i pasji, którymi chciałabym dzielić się z wami- czytelnikami :)

Pragnę, aby mój blog odzwierciedlał moje życie, był pełen inspiracji, dobrych rad, opinii i ciekawych projektów, ale także platformą do wymiany doświadczeń między nami. Gdybym miała jednym słowem określić jego tematykę, byłby to lifestyle. Staram się, nie ograniczać horyzontów swoich zainteresowań, poza zagadnieniami urodowymi, czy modą, chętnie podzielę się z wami nowym ulubionym przepisem, czy opinią o właśnie przeczytanej książce.

Nie lubię stać w miejscu i  nudzić się, dlatego często znajduje sobie nowe hobby. Chętnie opowiem o moich dotychczasowych doświadczeniach, a także nauczę wielu nowych rzeczy wspólnie z wami. Mam nadzieje, że dzięki kolejnym postom poznacie mnie trochę lepiej. Liczę na to, że dobrze odbierzecie mój blog oraz zachęcę was do tworzenia go wspólnie ze mną, czekam na wasze komentarze! :) 

Aby być na bieżąco, zachęcam także do śledzenia profilu bloga na platformach społecznościowych: Facebook, Instagram, Pinterest, Bloglovin’, Snapchat czy Twitter.  

Pozdrawiam gorąco, Weronika.



Hello! 

It is my first ever post (on my first blog) so I should start from introducing myself and my blog. my name is Weronika, I'm 27 years old and live in Warsaw (for now...), Poland . I'm person full of ideas and passions, which I would like to share with you all- readers :) 

I would this blog, to reflect my real life, be full of inspirations, advices, opinions and interesting concepts, but also to be a platform for interaction between us. If I would have to describe it's character, it shall be lifestyle. I don't like to limit my intrests horizons, that is why beside beuty and fasion, I would gladly share with you my favourite recepie or my opinion about book I have  read recently.

I always like to stay busy and find new hobbies. I would like to share with you my current experience and maybe lern somthing new together. I hope that you will get to know me better thanks to future posts and that you will like my blog and help in creating it. I'm waiting for your comments! :)

Please follow blog's profile on social media: Facebook, Instagram, Pinterest, Bloglovin’, Snapchat and Twitter.  

(also, please exuse my English... it is my second language after all...) 

Love, Weronika.